Jeżeli jesteś w stanie podejść do tego z dystansem i nie traktować sprawy śmiertelnie poważnie, przeczytaj dzisiejszy artykuł, w którym kobiety rozmawiają o niezrozumiałych dla nich poczynaniach niektórych mężczyzn.
Nie będziemy wszystkich wrzucać do jednego worka, to na pewno, ale każdemu czasami przejdzie przez usta jakaś głupota... Wielu mężczyzn słynie z tego, że lubią pouczać innych niezależnie od tego o co chodzi, wszystko wiedzą, wszystko przeszli. Tacy mężczyźni starają się za wszelką cenę radzić kobietom w każdej dziedzinie i przekonywać je, że to oni mają rację. Przede wszystkim, ich męski sposób postrzegania sytuacji jest tym jedynym właściwym. W języku angielskim istnieje na to specjalne określenie - mansplaining – które składa się ze słów „man” (mężczyzna) i „explain” (tłumaczyć).
Dlaczego to robią? Czemu niektórzy mężczyźni myślą, że znajdują się w pozycji, z której mogą wszystkim dyktować swoje warunki? Naprawdę starają się pomagać kobietom? Chcą z nimi nazwiązać jakiś kontakt? Być może prezentując swoją „wiedzę” chcą wzrosnąć w ich oczach? Jak by nie było, należy nadmienić, że jest to marnotrawstwo czasu (kobiety i tak zrobią po swojemu), które dodatkowo jest bardzo nieprzyjemne.
Takie podejście tylko denerwuje kobiety. Może się to wydawać nieszkodliwe, ale jeśli dzieje się to kilka razy w ciągu dnia lub tygodnia, kobieta ma później ochotę wydrapać mężczyźnie oczy. Stać się to może wszędzie – w pracy, na randce, w kawiarni... Tracy Clayton, czernoskóra feministka i moderatorka Another Round, zapytała kobiety na Twitterze, jakie mają doświadczenie z mansplainingem. Ponieważ niektóre wpisy są naprawdę zabawne, a my nie chcemy abyście coś przeoczyli, zamieściliśmy je w artykule.
Tracy Clayton: Drogie Panie, który masplaining denerwuje was najbardziej?
Jillian Farris: Zawsze czy tylko dzisiaj? Dzisiaj dostałam referat o tym, jak należy przechodzić przez ulicę.
Garrett: Różnica w wynagrodzeniu (wypłaty).
cynja: Byłam z facetem, który mi tłumaczył, jak to jest pracować z kobietą...
Sandra D. Sanchez: Kiedyś byłam z kolesiem, który starał się mi wytłumaczyć, czym jest heteroseksualny seks dla kobiety.
Olivia Nuzzi: Raz mój facet starał się mi wytłumaczyć artykuł. Artykuł, który napisałam ja.
Kayleigh Anne: Jeden mężczyzna starał się mi wytłumaczyć jak wymawiać słowo "Gaelic" (galijski). Mam dyplom z kultury Celtyckiej.
Kelli Cohen: Że powodem, dla którego się mi pod prysznicem robi pleśń, jest taki, że kobiety są wilgotniejsze niż mężczyźni.
warmflatsoda: Tłumaczył mi satyrę. Jestem nauczycielką angielskiego. (jak u nas nauczycielka polskiego)
ryan: Aptekarz powiedział mi, że wybrałam złe leki przeciwbólowe podczas menstruacji. Zapytałam się go więc, jakich używa on.
shannonk: Menstruacji. Nie chciał mi uwierzyć, że ją mam, przecież jeszcze nie był 28 dzień.
Amma Marfo: Mniej więcej dwa razy w ciągu roku dodam status o tym, że się zacięłam przy pisaniu i zawsze ktoś mi na to odpisze „Spróbuj napisać książkę!”. Tylko, że ja już napisałam dwie.
Niccole: Mój podwładny (stażysta bez doświadczenia) próbował mi wytłumaczyć na czym polega moja praca. Byłam tam jedną z najbardziej doświadczonych i drugim najlepiej ocenianym pracownikiem.
Mężczyźni oczywiście nie próżnowali i od razu zabrali głos w dyskusji. Przecież nie ma nic lepszego niż to, kiedy mężczyzna mansplaininguje mansplaining (pierwszy taki przypadek).
Kal: Mansplaining rozszerzył swoje znaczenie, od teraz oznacza wszystko to, co mężczyzna powie.
ArGG!: Mansplaining nie istnieje. Butnym może być każdy, niezależnie od płci, czego dowód dałyście w tej konwersacji.
Sama Tracy Clayton była przyjemnie zaskoczona ilu mężczyn narzeka na jej wpis. Tylu mężczyn skamle o tym, że mansplaining nie istnieje i to tylko dzięki jednemu wpisu. Nie chcę już słuchać o tym, jak to kobiety są zbyt emocjonalne.
To były wpisy na Twitterze. Jak to wygląda w prawdziwym życiu? Zapytaliśmy kilku kobiet, jeśli mają jakieś doświadczenie z manslainingem. Okazało się, że mają wiele do powiedzenia.
Iwona: Mój szwagier często mi tłumaczy jak wygląda dziennikarstwo, choć nie ma z nim żadnych doświadczeń, a ja w nim prację już 14 lat. A aby tego nie było mało, mój tata z chęcią się do niego przyłącza. Nie tak dawno tłumaczył mi jak wyglądają obrazki zamieszczone w internecie, ich wielkość oraz piksele. Ale ja dodaję obrazki do internetu codziennie!
Sara: Naprawdę ciężko przechodzę menstruację – depresja, podrażnienie i skrurcze są naprawdę silne. W tych trudnych chwilach domagam się w godzinach wieczornych wina – nie, ja tego wina wręcz potrzebuję (to czysta prawda, wygooglujcie to sobie). No a mój narzeczony mi mówi, że to tylko niezdrowa wymówka i że to mam po prostu w głowie. Zatem co miesiąc – bez wyjątku – krzyczę na niego: Ty nie masz macicy, więc milcz! – i idę kupić wino.
Hania: Powiedziałam jednemu chłopakowi, że interesują mnie badania zajmujące się zrównoważonym rozwojem mórz i oceanów, a on przez następne dwie godziny tłumaczył mi, co zrównoważony rozwój mórz i oceanów oznacza...
Marta: Jeden z najbardziej nieprzyjemnych incydentów, który się mi przytrafił, był mansplaining od mojego kolegi z pracy. Starał się mnie przekonać, że kobiety nigdy nie potrzebowały żadnych protestów do zademonstrowania swojej równości, ale nie wziął pod uwagę tego jak to wyglądało kilkanaście lat temu. Choć wciąż sytuacja nie jest idealna, na pewno jest lepsza niż kiedyś.
Być może niektóre stwierdzenia wydają się wam przesycone feminizmem, ale tak to wygląda wszędzie, na całym świecie, w niektórych miejscach nawet gorzej. Wielu mężczyzn w ogóle nie szanuje kobiet i nie uważa ich za równe sobie. Uważa je za głupsze i zdolne wyłącznie do rodzenia dzieci. Niektórzy mężczyźni mogli by sobie wreszcie uświadomić, że kobiety są tak samo zdolne, jak oni.
Takie absurdalne i czasem śmieszne sytuacje mogą wydarzyć się podczas randki, jeśli człowieka zbyt dobrze jeszcze nie znamy. Dlatego dobrze jest poznać drugą osobę trochę lepiej, pisząc z nią na portalu randkowym, a dopiero później umówić się na spotkanie.
[Lil]
Źródło: