Dzisiaj cmentarze w całej Polsce rozświecą się blaskiem zapalonych przy grobach zniczy. Dokładnie tak, mamy tu święto Wszystkich Świętych... a może Święto Zmarłych? Choć nazewnictwo nie ma tu aż tak wielkiego znaczenia, podpowiemy wam jak poprawnie określać ten wyjątkowy dla nas dzień. Przypomnimy również skąd wzięła się w naszym kraju ta listopadowa tradycja.
Nikomu z nas za pewne nie jest obce pojęcie "Dziadów". Kto jednak wie, czym tak naprawdę było to święto? Cóż, zacznijmy od tego, że właściwie trudno określić je mianem "święta", był to raczej przedchrześcijański obrzęd zaduszny, podczas którego żywi mieli "obcować" z umarłymi. Chodziło więc o ponowne nawiązanie utraconej w wyniku śmierci relacji z duszami zmarłych przodków (dziadów). Wierzono, że ów dusze powracają do swoich dawnych miejsc pobytu z czasów swojego życia na ziemi. Dziady odprawiano, po to, by zyskać przychylność zmarłych, którzy uważani byli za opiekunów płodności i urodzaju. Nazwa "dziady" używana była w niektórych gwarach, głównie na terenach Białorusi, Polesia, Rosji i Ukrainy, możemy się jednak spotkać również z innymi nazwami: pominki, przewody, radecznica, zaduszki, które były powszechne nie tylko wśród Słowian i Bałtów, ale również w wielu kulturach europejskich, a nawet pozaeuropejskich.
CIEKAWOSTKA: W tradycji słowiańskiej święta zaduszne przypadały od trzech do nawet AŻ SZEŚCiu razy w ciągu jednego roku! W Polsce najważniejsze obrzędy obchodzono:
Dziś, choć wciąż chodzi się na groby, to jednak Święto Zmarłych ma przede wszystkim dla większości z nas jeden wielki plus: 1 listopada jest dniem ustawowo wolnym. Dobrze jednak, że mimo to wykorzystujemy go na to, aby odwiedzić groby zmarłych zapalić im znicze, położyć kwiatki i powspominać. Tylko, że 1 listopada jest Dniem Wszystkich Świętych, czyli dniem, poświęconym „świętym zmarłym”. To 2 listopada, czyli tzw. Zaduszki, powinny być poświęcone modlitwie za dusze "nieświętych". Mówi się, że jest to dzień, który mamy spędzić w zadumie i stąd ta nazwa - Dzień Zaduszny. Wcale nie, bowiem to właśnie tego dnia, a nie 1 listopada, powinniśmy wybrać się na groby naszych bliskich i modlić się. Dla katolików łacińskich i niektórych chrześcijan zachodnich 2 listopada jest oficjalnie dniem modlitw za dusze wszystkich zmarłych wierzących w Chrystusa.
W celu określenia niniejszego święta używamy takich nazw, jak: Wszystkich Świętych, Święto Zmarłych, a w Kościele usłyszymy, że jest to wspomnienie wszystkich świętych. Z czego wynikają te różnice? Odpowiedź znajdziemy w czasach PRL-u. W tamtym okresie 1 listopada również był dniem wolnym, choć próbowano nadać mu świecki charakter, dlatego nazywano go Wszystkich Zmarłych, lub Świętem Zmarłych. Te dwie nazwy tak bardzo utkwiły w pamięci wielu osób, że do tej pory przekazują je młodszym pokoleniom, a te choć nie wiedzą dlaczego, mówią o 1 listopada jako o Święcie Zmarłych.
Zapalając znicze i kupując ozdoby kieruj się zasadami bezpieczeństwa. Pamiętaj, że tam gdzie jest ogień bardzo łatwo o pożar. Nie pozwalaj małym dzieciom bawić się zapałkami, czy zaplaczami. Lepiej samemu zajmij się tym zadaniem. Nikt nie chce przecież, aby wokół grobu zaczęły płonąć liście, albo co gorsza - włosy lub odzież, którą macie na sobie.
O zmarłych bliskich należy pamiętać nie tylko na początku listopada, ale przez cały rok. Choć ich dusze wybrały się już na wieczny odpoczynek, to ich iskierka wciąż przecież tli się w naszych sercach, zatem nie zapomnijcie "okazywać" im to również w innych miesiącach!
Masz ochotę wybrać się wieczorem na cmentarz i popodziwiać blask, którym będą świecić wszystkie groby w okolicy? Na taką przechadzkę smutno iść samemu, jeśli zatem brakuje Ci kogoś, z kim taki wieczorny spacer stałby się chociaż odrobinę przyjemniejszy - napisz do kogoś z Twojego miasta i zapytaj o możliwość spotkania. Jeszcze nie masz konta? Zatem pamiętaj, że każdej chwili możesz się zarejestrować ZA DARMO!
Źródła:
[nk]