Strona Główna

Ankieta randkowa

Fotorandka

Lifestyle magazyn

Zarejestruj się teraz

Miłość w sieci

12.kwiecień 2019
Miłość w sieci

Ciągłe zmiany statusu związku, informowanie znajomych o każdej aktualizacji, nawet tej dotyczącej prognozy pogody... Ile takich bzdurnych informacji, które w ogóle nas nie interesują dziennie znajdziemy na naszych social mediach? Dlaczego ludzie mają potrzebę dzielenia się nimi z całym światem? Dzisiaj postaramy się tego dowiedzieć...

Zauważyłeś, że ludzie zazwyczaj zamieszczają w internecie wesołe statusy, pozytywne wiadomości i zdjęcia? Tych smutnych jest zdecydowanie mniej, ten kto wrzuca smutne statusy najprawdopodobniej stara się w ten sposób jedynie przykuć naszą uwagę i zdobyć nasze współczucie. Statystycznie to kobiety najczęściej dodają różnego rodzaju statusy. Zupełnie jakby odczuwały ogromną potrzebę wykrzyczenia światu, że kogoś poznały - tylko czy to nie działa na ich szkodę? Czy nie przysparzają sobie tym problemów? Co jeśli z związku, którym właśnie się pochwaliła na Facebooku, po tygodniu będzie fiasko? No i przede wszystkim – kogo to tak naprawdę interesuje? Chyba tylko bliskich znajomych, którzy umówmy się - na pewno dowiedzieli się o tym osobiście. Poza tym, czy nie lepiej jest żyć w prawdziwym, niż w wirtualnym świecie? Nikomu nie musicie niczego udowadniać – to złota zasada, której każdy powinien się trzymać. Wielu z nas zapomina, że prawdziwe życie jest ważniejsze i lepsze, niż to opisane za pomocą znaków na klawiaturze.

Dlaczego ciągle aktualizujemy statusy?

Psycholodzy są co do tego zgodni - robimy to tylko po to, abyśmy nie czuli się samotni. Oznacza to, że osoby, którzy dodają najwięcej statusów, są najbardziej osamotnione? Jeśli dodają statusy: wolny/ w związku, oznacza to raczej, że nie są do końca pewni, czy poznali tego odpowiedniego partnera. Przez to potrzebują w tym utwierdzić nie tylko siebie, ale również swoje najbliższe otoczenie.

Dlaczego to robimy?

  • Aby komuś coś udowodnić.
  • Aby móc się pochwalić.
  • Aby zwrócić na siebie uwagę.

Najbardziej żenujące posty

Obiadek od mężusia - mniam

Naprawdę bardzo oryginalny status. Nie ważne czy chodzi o wykwintne danie w postaci romantycznej kolacji od partnera, czy jakiekolwiek inne jedzenie, jest to po prostu żenujące. Jeśli nie jest to coś oryginalnego czy niespotykanego to nie ma konieczności chwalenia się swym posiłkiem wszem i wobec. Wszyscy coś jemy, a mnóstwo ludzi w tym czasie mogło zajadać się czymś o wiele smaczniejszym niż tym, czym ty koniecznie musiałeś podzielić się ze światem.

Opis dnia

Teraz wstałem/łam / właśnie idę spać... dobranoc.

Fajnie, w takim razie miłego dnia/ śpij słodko, ale po co komu ta informacja? Wytarczy podzielić się tym z jedną lub kilkoma odpowiednimi osobami za pomocą prywatnej wiadomości, nie musi o tym wiedzieć od razu cały internet.

Pada deszcz, sypie śnieg, świeci słońce

No tak, bo to taki problem spojrzeć przez okno, nikt inny tego nie robi, tylko ty. Gdybyś był meteorologiem, dałoby się to zrozumieć, ale jeśli zamieszczanie statusów pogodowych na podstawie widoku z okna, jest tylko bezsensownym zaśmiecaniem strony głównej.

Udostępnij albo zagraj

To fajnie, że bierzesz udział w konkursach i wspierasz różne akcje, ale nie jest dobrze interesować się każdą głupotą, która się pojawi. Tobie też mogłoby się nie podobać, gdybyś ciągle otrzymywał jakieś reklamy, albo hasła, których znaczenia byś nie znał. Mamy tutaj oczywiście na myśli różne gry, wysyłane poprzez wiadomości, których rozwiązaniem jest słowo lub zdanie z Twojego statusu, na przykład. ananas.

Pracuję

A kto nie? Wszyscy musimy chodzić do pracy, aby zapłacić rauchnki i nie tylko. Nie jesteś jedynym pracującym człowiekiem na tej planecie.

Takie tam, żeby ktoś to zauważył

Do tej kategorii zaliczamy statusy typu: „Ale super!” albo „Ja już naprawdę nie wiem!” i inne podobne statusy „w ciemno”, adresowane najczęściej do jednej osoby, napisane z nadzieją, że ta osoba to przeczyta i zrozumie. Jednak nie zawsze tak jest. Rozwiązanie jest proste – po co te podchody? Lepiej jest napisać komuś coś wprost niż czekać, aż sobie uświadomi co miałeś na myśli.

Z jakich powodów najczęściej kłamiemy?

Czasami robią to specjalnie, kiedy indziej sobie tego nie uświadamiają. Istnieja jednak trzy podstawowe powody:

Ze strachu

Tak jest, strach, dokładniej - strach przed narobieniem sobie wstydu. Boją się tego, co inni będą o nich myśleć oraz, że nie będą tak doskonali jak by tego chcieli. Możliwe też, że zrobili coś złego i teraz boją się konsekwencji swych czynów. Dobrze jest pamiętać o tym, że nikt nie jest nieomylny i czasem każdy z nas wpakuje się w tarapaty.

Z powodu manipulacji

Może to być spowodowane chęcią przeciągnięcia kogoś na swoją stronę. Nie musi to dotyczyć jedynie spraw biznesowych, gdzie manipulacja jest sposobem na to jak uzyskać więcej klientów, taka sytuacja może pojawić się też w związku. Człowiek może kłamać, w celu zyskania sympatii u przyszłych teściów. Może też okłamywać samego partnera. Nie zawsze Kocham Cię oznacza to, co powinno. Tak samo jak status na portalu społecznościowym nie świadczy o tym, że związek jest szczęśliwy. Może to być jedynie próba wzbudzenia zazdrości u byłego partnera/ byłej partnerki.

Z powodu dumy

Są ludzie, którym duma nie pozwala na przyznanie prawdy. Tworzą kłamstwo, aby stworzyli idealny obraz swojej osoby. Takie osoby najczęściej tworzą wymyślone historie o swoich przeżyciach, w celu podbudowania swojego imagu.

Podsumowywując, zanim coś wrzucić na swojego Facebooka czy Instagrama zastanów się dobrze, czy na pewno jest to coś wartościowego, czym warto się podzielić z całym światem. Pamiętaj też, że wszystko co dodasz na swoją stronę może kiedyś zostać wykorzystane przeciwko tobie. Jak np. zareagowałby twój potencjalny szef, gdyby zobaczył twoje zdjęcia z wczorajszej imprezy w knajpie? Niezbyt zachęcające, prawda? A jeśli szukasz prawdziwego związku, spróbuj szczęścia na naszym portalu randkowymZarejestruj się i umów na pierwszą randkę - tylko nie musisz od razu chwalić się tym w sieci! 

Życzymy powodzenia i dużo szczęścia w miłości! 

[kač]

Udostępnij ten artykuł na: